TYNKI !!!!! nareszcie
Idziemy jak burza do przodu. W poniedziałek weszli robic tynki maszynowe. W zależności od pomieszczen robimy gipsowe i cementowo-wapienne. Mąż takie tempo narzucił fachowcom, że wchodzą z automatu jeden po drugim i tym sposobem płytkarz zamiast wejśc w połowie czerwca tak jak to pierwotnie było ustalone - wchodzi zaraz po 1 maja. Nieźle nie? Jak tak dalej pójdzie to zamiast wprowadzić się sierpien-wrzesień może to być już w lipcu. Cały miesiąc do przodu. Swoją droga wcale bym nie miała nic przeciwko temu... W międzyczasie nawieziemy jeszcze ziemi i mam zamiar wsadzić obiecane od mojej koleżanki maliny... Pierwsza roślinka na naszych włościach.
Moim skromnym zdaniem laika tynki wygladają cudnie i jak na moje oko bardzo równo i prosto. Wszystkie kanty są równiutkie. Ajaj już przynajmniej widac ściany a nie tylko bloki. Dzisiaj byłam podejrzeć. Kurcze w weekend z mężem wysprzątaliśmy cała chałupę, było pozamiatane że aż cudnie to wygladało a jak dzisiaj zobaczyłam ten porozstawiany bałagan to mnie wzięło.Ale cóz... worki z cementem potrzebne, sprzęt też itp. Jak zastali tak mają zostawić. Mój mężulek nie znosi bałaganu na budowie i tak też mieli przykazane. Ale póki co ekipy nam sie naprawdę udały - jak do tej pory wszystkie tfu tfu żeby nie zapeszyć. Jak na razie to nie znamy co to problemy na budowie z ekipami, źle wykonaną robota itp. Zresztą sprawdzalismy wczesniej zanim ich dobieraliśmy...